Obecnie stosowany i rekomendowany test potwierdzający obecność koronawirusa SARS-Cov-2 to żmudna i czasochłonna procedura. Więcej na ten temat pisałam w artykule Na Czym Polegają Testy Na Koronawirusa SARS-Cov-2? To test genetyczny, który ma dać odpowiedź, czy pacjent jest aktualnie zakażony. Nie daje nam natomiast informacji o już przebytej chorobie. Jesteśmy bombardowani doniesieniami, że w większości przypadków SARS-Cov-2 nie powoduje żadnych objawów. W takim razie, w jaki sposób można oszacować realną liczbę zakażeń?

Pierwsze, małe badania na temat skali bezobjawowych zakażeń

Odpowiedź na pytanie, jak wiele przypadków umknęło statystykom mogą dać badania, które już powoli się toczą. Szpitale New York–Presbyterian Allen i Columbia University Irving Medical Center w Nowym Yorku zbadały 215 kobiet w ciąży pod kątem obecności wirusa. Cztery kobiety miały objawy i pozytywny wynik testu. Pozostałe 211 kobiet nie miało żadnych symptomów choroby, a 29 z nich było „cichymi” nosicielkami. Łatwo więc policzyć, że z 33 zakażonych pacjentek, 87,9% było bezobjawowych. Nie wiemy jednak, czy pozostałe kobiety miały przeciwciała i czy już przeszły chorobę. To badanie na małej próbie pokazuje jednak skalę zagrożenia. Więcej w New England Journal of Medicine.

Inne badanie, które daje pogląd na temat skali bezobjawowych zakażeń zostało przeprowadzone na Islandii. Pisałam o nim w artykule 40 Mutacji W Genomie SARS-Cov-2 Na Islandii. Na 5571 bezobjawowych pacjentów, 48 było nosicielami wirusa. Nie ma danych, na temat obecności przeciwciał. 

Koronawirus i statystyki

National Institutes of Health (NIH) w USA mają plan, jak oszacować skalę bezobjawowych zakażeń. Z pomocą mają przyjść szybkie testy immunoenzymatyczne – ELISA (enzyme-linked immunosorbent assay). Polegają one na wykrywaniu przeciwciał IgG i IgM przeciwko białku Spike SARS-CoV-2, które prawdopodobnie utrzymują się w krwi pacjenta jeszcze wiele tygodni po przebyciu choroby i całkowitym wyleczeniu. 

Naukowcy planują pobrać krew od 10 000 ochotników, którzy nigdy nie mieli objawów Covid-19. Osoby, które chorobę przeszły lub aktualnie przechodzą nie kwalifikują się do badania. Założeniem jest ustalenie u ilu osób z tej bezobjawowej grupy zostaną wykryte przeciwciała. To badanie da nam obraz skali epidemii i pozwoli oszacować, jaka jest rzeczywista liczba zakażeń. 

Na próbkach krwi, które zawierają przeciwciała przeciwko SARS-CoV-2, badacze będą mogli przeprowadzić dodatkowe testy w celu oceny odpowiedzi immunologicznej na wirusa u ochotników. Takie dane pomogą wytłumaczyć dlaczego te przypadki były mniej dotkliwe niż te, które prowadzą do hospitalizacji.

Zdrowi wolontariusze w wieku powyżej 18 lat z dowolnego miejsca w Stanach Zjednoczonych mogą wziąć udział w badaniu i zostaną poproszeni o zgodę na rejestrację przez telefon. Po rejestracji uczestnicy badania wezmą udział w wirtualnej wizycie w klinice, wypełnią kwestionariusz oceny zdrowia i dostarczą podstawowych informacji demograficznych – w tym pochodzenia etnicznego, płci, wieku i zawodu.  Badacze wyślą każdemu uczestnikowi badania domowy zestaw do pobierania krwi i przedstawią szczegółowe instrukcje dotyczące pobierania mikro próbki krwi i odesłania jej z powrotem do analizy w laboratorium.

Czekam z niecierpliwością na wyniki i liczę na to, że na naszym polskim, albo chociaż europejskim podwórku pojawią się podobne badania. Mielibyśmy pogląd na to, czy rożne grupy etniczne wykazują mniejsze lub większe prawdopodobieństwo zakażenia. A także, czy szerokość geograficzna i klimat mają wpływ na rozprzestrzenianie się wirusa. 

3 1 vote
Article Rating